Porady dla młodych przelotowców: wyczuć kiedy nadchodzi kryzys

To kolejny problem który zdarza się dość często i jest powodem zbyt wczesnego lądowania.

Startujemy w miarę wcześnie walczymy ze słaba termika wykręcamy się lecimy już jakiś czas termika wzmaga się widzimy przed sobą już kilka wybudowanych Cu. skaczemy jeden wykrętka drugi i trzeci super kominy wszystko działa a tu nagle już jest słabo, jakoś nie bardzo możemy znaleźć centro szukamy coś mamy ale generalnie słabo i tu myślimy, o tam jest następna chmura wale pod nią a tu niestety jeszcze gorzej. Najważniejsza sprawa jest wyczucie jak długo trwa faza dobrego noszenia. Pamiętajmy ze w większości przypadków z czasem trafimy na antyfazę i jeśli będziemy nisko to skończy się to szybko na ziemi. Z mojego doświadczenie najczęściej wygląda to tak że po 2, 3 kominach trafiamy na dołek. Wiele razy byłem świadkiem jak koledzy pospiesznie udawali się pod następnego Cu a tam dupa i ziemia. Pamiętajmy ze eldorado nie trwa wiecznie.

Trochę inaczej wygląda to w termice Alpejskiej tam latamy po graniach które jeśli jest dobra pogoda działają praktycznie niezawodnie, natomiast w naszych górkach jest inaczej. Często skupiamy się na krążeniu nie obserwując tego co dzieje się dookoła bo mamy np kolegę którego chcemy wyprzedzić, oczywiście szybkie wykręcanie jest ważne, ale często lepiej więcej się rozglądać bo jeśli wykręcimy komin o kilkadziesiąt sekund później nie zrobi to wielkiej różnicy, jeśli będziemy mieli plan dalszego działania. Kolega który pojedzie w kominie pod podstawę, a nie będzie wiedział co dalej, szybko straci wysokość i po jakimś czasie spotkamy go 500m niżej latającego w niezorganizowany sposób. Wracając do sprawy po trzecim kominie mamy słabe noszenie, pamiętajmy aby go solidnie wykorzystać. Nie rzucajmy się do przodu. to słabe noszenie świadczy o tym że jest chwilowa antyfaza termiczna. Przeczekajmy ja w tym słabym noszeniu. polatajmy pod ta chmura, cierpliwość na pewno się opłaci. nie powinno to trwać dłużej niż kilka kilkanaście min. Natomiast będziemy mieli więcej czasu aby przemyśleć sytuacje. Zazwyczaj zauważymy w pewnym momencie że na ziemi pojawia się zdecydowanie więcej cieni, a w powietrzu zagęszcza się i również widzimy rozwój chmur, to dobry znak że przetrwaliśmy kryzys i mamy znowu trochę czasu na szybkie przeskoki, to jest ten moment ze możemy nie dokręcać tylko skaczemy przez kolejne kilka Cu. wykorzystując tylko mocne noszenia i opuszczamy je gdy słabną.

Ważną sprawą jest aby kontrolować drogę słońca jak oświetla chmury które wykorzystujemy. Zawsze łatwej znaleźć noszenie pod chmura która oświetlana jest z boku do kierunku naszego lotu (przy locie z wiatrem) jeśli słońce ustawia prosto przed nami trzeba zdecydowanie staranniej zdobywać wysokość to najczęściej czas błędu bo wcześniej szło dobrze. Kilka razy lądowałem tylko dlatego że się napaliłem i dawałem bez opamiętania, nie zwracając uwagi na biegnący czas. Zazwyczaj jak przetrwamy te 1,5 h znowu wszystko wraca do normy, oczywiście moment kiedy będziemy mieli słońce przed nami może wystąpić o rożnej porze, im będzie bliżej zenitu tym będzie łatwiejszy krótszy do przetrwania. Może się zdążyć że w ogóle nie trafimy na niego. Aby robić długie przeloty trzeba być nieustannie skupionym na dalszym planie działania i obserwowaniu rozwoju chmur. Oczywiście tak jak poprzednio pisałem najważniejsze to elastyczność, dopasowanie się do warunków.
Mam nadzieję że moje porady pomogą oczywiście zachęcam do dyskusji. Zawsze fajnie poszerzać swoje wiadomości.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Antyspam zapewnia reCAPTCHA i Google (Prywatność, Warunki)