Fiesch - lodowiec

Fiesch

Postanowiłem opisać kilka miejsc do latania – głównie chodzi mi o to, aby piloci lecący pierwszy raz w nowe miejsce mogli, dzięki moim spostrzeżeniom ułatwić sobie sprawę. Zacznę od chyba najbardziej kultowego miejsca dla przelotowców, jakim jest Dolina Rodanu z miejscówką Fiesch. Na start wyjeżdżamy kolejką linową z centrum Fieschu. Wysiadamy na stacji pierwszego odcinka – tu można zatankować wodę i „zwolnić zasoby”. Wychodząc ze stacji udajemy się w prawo, ubitą drogą trawersujemy zbocze i trafiamy na gospodarstwo. Zaraz pod domkiem mamy oficjalne startowisko. Można również udać się nad domek ok 50 m w pionie wyżej. Start łatwy, dużo miejsca, trawka – warto zwrócić uwagę na „muu placki”, których jest tutaj zazwyczaj dostatek.

Teraz już opis konkretnego lotu. Miejsce wystawione jest na SE, dzięki czemu można odpalać ok. 10. Warto czasem poczekać na start jednego z miejscowych speców. Gdy zrobimy wysokość ok 2500 m możemy przeskakiwać przez dolinkę na grań idącą w stronę Furki. Warto, jeśli jest możliwość podkręcić wyżej – często skały po lewej od startu dają taką możliwość. Zapas wysokości przydaje się, gdyż często po przeskoku mamy słabe noszenia, a dolatując wyżej nie tracimy niepotrzebnie czasu. Dalej posuwamy się skacząc z grańki na grańkę – wszystkie ustawione są w kierunku S. Praktycznie na każdej można znaleźć bez większych problemów przyzwoity komin, czasem zdarzają się dni, że jest tylko termiczny żagiel – wtedy nie ma co się męczyć z robieniem dużej wysokości, tylko skakać po kolei – każda podniesie nas o te kilkaset metrów, które nam wystarczą.

Pod koniec, gdy miniemy lotnisko w dolinie, warto już zrobić wysokość i wbić się głębiej w wysoką grań, która dochodzi do przełęczy Grimsell. Tu zazwyczaj czeka nas spłuczka, wtedy ciągniemy, ile da rady po zboczu, gdy dojdziemy do wysokości przełęczy i nic nie złapiemy, warto wtedy odpuścić sobie Furkę i zawrócić (dolatując do Grimsell możemy zrobić i tak 220 FAI).

Powrót zazwyczaj przebiega bardzo szybko. Terma już jest zazwyczaj regularna i wiatr wieje ze E. Na końcu grani przed samym przeskokiem nad start robimy wysokość ile się – da nawet w kominie 1,5 m/s, bo warto. Nad startem często gdy spadniemy nisko, zmuszeni jesteśmy do kręcenia pierdów, aby uzyskać godziwą wysokość. Teraz, jeśli jest taka możliwość, warto ponownie zrobić sufit i nie lecieć tak, jak większość pilotów po grani wzdłuż doliny, ale zrobić przeskok przez lodowiec na wysokie góry. Zazwyczaj leci się tam szybciej, na dodatek nie mając kontaktu z wiatrami dolinowymi, które dają nam w kość lecąc opcją wzdłuż głównej doliny. Polecam ten wariant każdemu. Jest może bardziej działający na wyobraźnię, ale uwierzcie mi – szybszy i bezpieczniejszy.

Przeskakujemy przez lodowiec Aletsch na zbocza Geisshorn lub Sparrhornu. Dalej ciupiemy po grańkach w tym miejscu termika zazwyczaj nie jest zbyt mocna ale jak złapiemy 2 to warto kręcić opor a potem po grani lecimy na termorzaglu. Następnie dolatujemy do kilku grani poprzedzielanych dolinami, na każdej z nich staramy się wykręcić bo jesteśmy zmuszeni do przeskokow. Zazwyczaj gdy spojżymy w kierunku glownej doliny, chmury stoja ok 300-500 m niżej. Na tych grankach czasem jest bezchmurna ale dzialaja znacznie wyzej niz dolina. Nastepnym szczytem jest Bietschhorn jest dosc charakterystyczny. tutaj gdy wbijemy sie w jego gran stoi komin ponownie robimy maxa i dalej pograni schodzacej w kier zachodnim lub przeskakujemy ponownie w gląb na gran ze szczytami Hockenhorn Ta droga czy poprzednią najlepiej doleciec do grani Balmhornu schodzacej w kierunku W te skaly pieknie nosza. Dalej trzymamy sie najlepiej naslonecznionych stokow i posuwamy sie ku W krajobraz zmienia sie dosc znacznie w taki bardziej pustynny. W tym rejonie czesto zalegaja dosc duze chmury, zacieniajace granie blizsze głównej doliny.Na szczescie N stroną można wówczas sobie poradzić. Jest to dosyc wrazeniowe ( w sensie trudny teren raczej czesto bez dolotu ale da się. Lecialem tedy tez przy bezchmurnej i sciskalo mnie w gfardle bardziej) Oczywiscie warto krzecic nawet jedynki bo mozemy nastepnej nie znaleźć. Lecialem w tym rejonie tylko 3 razy i za kazdym razem trafialem na zgola inne warunki. Ciagniemy ile sie da w kierunku Oldenhorn. Tu mozemy juz zawracac. Powrot moze sie okazac trudniejszy i tu mamy dwie opcje.

Jesli chmury zacieniaja juz cala glówna gran warto przeskoczyc na S stronę doliny Rodanu Tylko tzreba to robić na W od Sionu ( tu mamy duze lotnisko CTR) Ta opcja lecialem tylko raz i na dodatek w bardzo slaby dzionek. W normalnym dniu granie po S stronie doliny dzialaja dobrze widzimy czesto nad nimi piekne kumulusy. Tutaj warto oczywiście leciec glebiej. Na szczeście w tym miejscu lecimy juz okolo 16 17 chmury sa wysoko. Przeskakujemy z grani ( wszystkie sa ustawione w kierunku ZN na S ) na gran i tu warto dociągnąc w okolice Bishornu. Wykrecamy sufit i skaczemy Zgory widzimy Doline w ksztalcie odwróconej litery Y pierwsze ramię idzie w kierunku Zermat i majestatycznego Materhornu, przeskakujem doline na grzbiecie ponownie robimy sufit. W tym miejscu zazwyczaj jest juz dosc późno ale ze Slonce pieknie oswietla zachodnie zbocza smialo wklejamy w najlepiej ustawione do slonca miejsca. Gdy zrobimy wysokosc czeka na ostatni przeskok w kierunku Weismiesa. Jesli go zaliczymy spokojnie mozemy po jego grani lecieć w kierunku N Mamy ponad 200 km, jesli dolecimy do Fieschu. Tak jak wcześniej napisalem Mimo ze np. mamy juz godzine 20 granie sa dobrze oswietlone i daja mozliwosc lotu w kierunku mety. Tu jesli mamy mozliwosc zrobienie 4 tys mozna pocia,ć na skuske w kierunku Brigu ale trzeba miec baczenie na wiatr. Pewniej jest dociagnąć po grani az do glównej doliny i tam po N stokach posmyrac slaba termike. Lecąc tam kilka razy wieczorem zawsze znajdowalem jakies pierdy pomagające doczołgać sie do Fieschu.Mozna tez jesli godzina jest jescze nie taka zła pokusić sie rozciągnąc ramię trójkąta od Weismisa na S. Miejscowi mistrzowie leca aż do granicy Włoskiej w okolice Macugnagi. Jesli uda nam sie ta sztuka mamy 240 km. FAI Ato juz nie byle co. Latanie w Tym miejscu nie jest zbyt łatwe i polecał bym go juz pilotom z duzym doswiadczeniem. Mamy doczynienia z wysokimi górami nie żadko bez możliwosci dolotu do bezpiecznego lądowiska. W dolinach czesto mozna trafic na silne wiatry ktore mogą nam sprawic troche kłopotu.

Na pierwsza Dwusetkę FAI polecam Zdecydowanie okolice Brunico.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Antyspam zapewnia reCAPTCHA i Google (Prywatność, Warunki)