Trochę pozwiedzałem…

W październiku miałem się wybrać do Brazylii gdzie chciałem bić rekord w przelocie otwartym. Niestety wtedy się to nie udało. Za to w styczniu poleciałem do Ameryki Południowej na finał Pucharu Świata. W poprzednim sezonie nie rywalizowałem wiele w tego typu zawodach i nie miałem możliwości żeby się zakwalifikować. Dostałem jednak dziką kartę i udałem się tam razem z kilkoma kolegami z Polski.

Zawody trwały 11 dni, odbyło się 10 „tasków”. Pogoda była super. Lataliśmy codziennie. Początek był dla mnie trudny. Byłem nierozlatany. Miałem czteromiesięczną przerwę w lataniu, a w zasadzie w zawodach typu XC nie latałem od dwóch lat. Dodatkowo w zimie, jak wiadomo nie ma u nas latania termicznego. Początek był trudny, ale z zadania na zadanie szło mi coraz lepiej. Zacząłem od setnego miejsca i skończyłem na 45. Generalnie jestem zadowolony. Sam wyjazd był też bardzo udany. Oprócz tego, że latałem w zawodach, udało mi się polatać nad Rio. Trochę pozwiedzałem. Zobaczyłem bardzo ciekawe miejsca.

Uzyskałem przyzwoity wynik zważywszy na to, że latałem na starym skrzydle, które mam od dwóch lat. 90% zawodników miało już nowy sprzęt – latali na dużo lepszych i nowocześniejszych konstrukcjach. Było z tym troszkę zamieszania, bo jedno z nowych skrzydeł nie spełniało warunków certyfikacji. Dlatego wyniki są w dalszym ciągu nieoficjalne. Producent tego skrzydła musi dostarczyć odpowiedni certyfikat. Startowało na nim 40 zawodników. Jeśli zostaną zdyskwalifikowani, podskoczę jakieś 20 miejsc do góry.

Przepisy zawodów są jasne. Mogą w nich uczestniczyć jedynie piloci, którzy mają certyfikowany sprzęt. Okazało się, że wspomniane paralotnie nie zostały certyfikowane. Gdyby to była inna, mniejsza firma, nie byłoby dyskusji i wszyscy zostaliby zdyskwalifikowani. Ponieważ jednak jest to potentat, na którego sprzęcie lata 30% zawodników, organizatorzy zrobili ukłon w ich stronę i dali im szansę na wyjaśnienie tej kwestii.

Kiedyś nowe paralotnie oblatywał Hannes Arch, który jest jednym z pomysłodawców Red Bull X-Alps. W tym roku wystartuje w kolejnej odsłonie Red Bull Air Race. Polski przystanek odbędzie się w lipcu w Gdyni, ale początek Mistrzostw Świata będzie miał miejsce już na przełomie lutego i marca w Abu Dhabi. Na pewno będę mu kibicował, a w Gdyni z pewnością się zjawię. A wracając do Red Bull X-Alps, to przygotowujemy dla Was film, którego premiera będzie miała miejsce na moim blogu już niedługo.

Tekst oryginalnie umieszczony na blogu RED BULL POLSKA.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Antyspam zapewnia reCAPTCHA i Google (Prywatność, Warunki)