Jesień w Tatrach

W tym roku niezbyt często latałem w Tatrach, bo pogoda była średnia. Gdy była dobra, ja byłem akurat poza granicami kraju, na zawodach, albo na wczasach. Mało było latania w Tatrach w sezonie, ale nadrabiałem to jesienią.

Nasz film z Barańca

W Tatrach latanie zaczyna się w czerwcu, czasem w maju. Wszystko zależy od tego, kiedy schodzi śnieg – choć niekiedy i przy śniegu jest termika. Dwa lata temu zaczęliśmy już 1 maja. Wtedy udało nam się zrobić trójkąt FAI 180 km. To był bardzo fajny przelot. Warunki były super. W Beskidach latanie termiczne zaczyna się dwa, trzy tygodnie lub nawet miesiąc wcześniej, dlatego że w Tatrach śnieg znika nieco później. Dopiero gdy wytopi się w dolinach, wszystko zaczyna tam funkcjonować normalnie.

Z kolei pierwszy śnieg na jesieni nie oznacza końca sezonu. W tym roku spadł już w październiku, a potem przyszło kilka ciepłych dni, które sprawiły że stopniał. Potem było pięknie i dało się jeszcze polatać. W Beskidach jest dużo lasów i nie ma tam wielkich kontrastów. Natomiast w Tatrach są skały. Szybko nagrzewają się od słońca i termika odchodzi od nich dobrze. Właśnie dlatego jeszcze późną jesienią można tam fajnie polatać w termice.

Bardzo lubię latać w Tatrach jesienią. Te zbocza są strome, dobrze wystawione do słońca i nawet wtedy wszystko jeszcze bardzo dobrze tam pracuje. Można fajnie polatać i jeszcze fajniej pochodzić. Jest też mniej turystów.

W polskich Tatrach nie można startować, dlatego tam uprawianie paralotniarstwa jest utrudnione. Jednak Słowacy mają wyznaczone startowisko. Można wybrać się do nich, przelecieć na naszą stronę i polatać nad polskimi Tatrami. Trzeba uważać przy lądowaniu, żeby nie znaleźć się w parku narodowym. Grozi za to kara grzywny. Szkoda byłoby też wypłoszyć zwierzęta na jakiejś hali. Staramy się lądować poza parkiem, żeby też służby parku nie denerwowały się na nas zbytnio.

Teraz trzeba czekać. Niekiedy początki dobrej pogody do latania zdarzają się już w lutym. W zasadzie listopad, grudzień, styczeń to miesiące martwe. Jesienią byłem na Solisku, na Barańcu… Latałem też nad Giewontem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Antyspam zapewnia reCAPTCHA i Google (Prywatność, Warunki)